El Grande

Motyw Muzyczny: http://www.youtube.com/watch?v=UZPIveXQl5g


Imię i nazwisko: Jose Raul Paquito Sergio Mendoza-Gonzales... dla przyjaciół Steeve (czyt. Hoze Raul Pakito Serhio Mendoza-Gonzales... per amico el Stivo) Z pochodzenia stuprocentowy meksykanin, no przynajmniej za takiego się podaje. Pochodzi z rodziny Mendoza-Gonzales, a zatem nosi nazwisko tak popularne, że w społecznościach hiszpańsko-języcznych jest iście nienamierzalny, co z resztą pomaga mu w utrzymaniu wizerunku... a kim jest? Za chwilę!
Oficjalne pseudo: El Grande, Grande
Wiek: 38 lat
Rasa: Latynos - typ: Mexykański Gringo (podpowiedź - to wcale nie znaczy, że jest człowiekiem)
Miejsce zamieszkania: Siłownie, kluby sportowe, barak za miastem, lub sypialnie zamożnych pań.
Specjalność: Jose jest przepotężnym dwumetrowym siłaczem, mężem dzielnym i bitnym którego bicepsy są tak masywne, że łapią przelatujące nieopodal małe owady we własne pole grawitacyjne. Potrafi ciskać samochody, unosić głazy i mógłby być stereotypowym superbohaterem w spandeksie, w komiksie jakiegoś amerykańskiego rysownika... lecz jego specjalnością jest? co? Walki na ringu! Jest zamaskowanym mexykańskim(tak, mexykańskim, a nie meksykańskim) zapaśnikiem, który na deskach aren Luca Libre wyprawia cuda posyłając swych przeciwników w powietrze. Tedy to jego opalone mexykańskie ciało oraz owłosioną klatę można zobaczyć w całej muskularnej krasie, świecące się niczym natarte masłem, poza kroczem zakamuflowanym czerwonymi męskimi stringami godnymi prawdziwego mistera universum! Gdy zamienia się w bezwzględnego El Grande zrzuca z siebie odzienie by straszyć swych adwersarzy rzeźbą napiętych twardych mięśni.
Idolem jego jest wszak sam El Santo http://www.990px.pl/wp-content/uploads/2009/06/2323000446074.jpg
O czym zaś nikt nie wie to fakt, że wieczorami, ów osiłek potrafi przywdziać smoking, ogolić się, pięknie przylizać czarne mexykańskie włosy i czerpiąc z latynoskiej tradycji, zamienia się w wyśmienitego salonowego żigolaka. Potrafi uwodzić kobiety, o dziwo tylko te "pieniężne".
Głos: Taki zwykły, ciężki, w większość zdań wbija "Hu!" "Ha!" - szczególnie gdy odruchowo pręży mięśnie, jakby na pokazie.
Włosy: Czarne, długie do ramion, naturalnie skręcone w setki małych loczków, zazwyczaj schowane pod policyjną czapką, lub czerwoną bandaną... ewentualnie srebrną maską zapaśnika. Twarz jego, pod nosem, przyozdabiają gęste czarne wąsidła.
Oczy: Brąziaste
Usta: Kanciaste, wydęte, niemal czarne... jak u mexykańca.
Wzrost: 210 cm.
Sylwetka: Ogromny skurwiel
Ubranie: Pracuje w patrolu drogowym, a zatem nosi zazwyczaj butki, białe podkolanówki, króciutkie przewiewne szorty obnażające rzeźbę ud, powyżej pasa, na masywnej klacie koszula i czapka policyjna, wszystko w piaskowym kolorze drogówki. I oczywiście okulary - ogromne lustrzanki zasłaniające wściekłe spojrzenie.
Pasja: Zapasy, kłusownictwo, wypychanie zwierząt, dokarmianie sierot
Charakter: Praworządny-pojebany. Jose ma wewnętrzną manię na punkcie własnego ciała oraz utrzymywania porządku. Prawo jest dla niego wszystkim, temu też obroni je ogromnym bicepsem, zawsze i wszędzie. Wydaje się być pustym kotłem, machiną reakcyjną... i nie wiele w tym zakłamania. Nie lubi wysilać się umysłowo, wręcz odwrotnie, uważa, że inni powinni planować, bo jeśli ktoś źle coś zaplanuje, to zawsze jest na kogo zwalić winę. Nikt zaś nie będzie obciążał tępego osiłka, co wykonał źle zaplanowane zadanie... podobnie, nie oskarża się młotka o złe zburzenie nieodpowiedniej ściany... - to znaczy, pan Jose robi wszystko by taki wizerunek utrzymać, a jak jest naprawdę? Tego nikt nie wie Wink
Lubi: Muzykę latynoską, Piosenki Jenifer Lopez (czyt. Heniffeh Rhhopess), Walki i bitki wszelakie, Jamniki, Szpanować, a także uwielbia Tacos i Smalec.
Nie lubi: Kuchni Żydowskiej, Starego Testamentu, Amerykańskich Nastolatek, NIENAWIDZI koloru różowego, tłamsi Wenezuelczyków, gardzi Salcesonem.

Czemu skierowano go do owej drużyny?
Plotki głoszą, że istniał niegdyś zaawansowany fundusz na maszyny wojskowe do zadań specjalnych, lecz poza tajemniczym czołgiem, w wydziale chyba brak sprzętu wyburzeniowego, ekwipunku do wywarzania drzwi, oraz obiektów robiących dużo hałasu. Zamiast kupować buldożer, zarząd przeniósł tu Jose.
Rola w grupie: "Młot"
0 Responses

    Obserwatorzy